Obecność siarczynów w składzie wina rodzi natychmiastowe skojarzenie z trunkami gorszego gatunku. Nic bardziej mylnego. Te substancje chemiczne obecne były w winach od lat, lecz dopiero teraz konsumenci zyskują świadomość ich istnienia. Nie powinno to jednak wzbudzać niczyich obaw.
Siarczyny należą do substancji chemicznych, które były obecne już w winach, produkowanych w epoce starożytnej. Wówczas wykorzystywano świece z siarką do opalania amfor. Obecnie można je znaleźć nawet w tych najdroższych trunkach, a także w winach ekologicznych. Konsumenci zaczęli zwracać uwagę na obecność tych substancji dopiero teraz, ponieważ od 13 grudnia 2014 r. rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 nałożyło obowiązek, by na etykietach produktów spożywczych wskazywać wszystkie alergeny, takie jak choćby gluten. Ponieważ siarczyny w winie mogą u osób chorujących na astmę wywołać duszności, musiały one zostać wymienione na etykiecie, jako składnik wina.
Wciąż trwają prace, by zastąpić te substancje innymi, tak by merlota czy chardonnay mogły pić również osoby z dolegliwościami układu oddechowego. Niestety wciąż bezskutecznie i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych latach miało się to zmienić.
Siarczyny znajdują zastosowanie w sztuce winiarskiej, ponieważ:
Z całą pewnością wino bez siarczynów smakowałoby znacznie gorzej, a jego produkcja byłaby zdecydowanie trudniejsza, jeśli w ogóle możliwa. Z bogatą ofertą dobrych jakościowo win różnego typu można zapoznać się na przykład na stronie https://www.profilwino.pl/.